skip to main | skip to sidebar

wtorek, 12 sierpnia 2008

istny Meksyk

Po powrocie do domu mam wrażenie, że wszystko staje na głowie.




Nie gotuję, nie robię zakupów, nie sprzątam mieszkania, właściwie robię tak mało, a zmęczona jestem tak bardzo. Jem mało, bo nic nie mam w domu. Znakiem normy będzie wyjście po zakupy do mojego kochanego warzywniaka. Trzymajcie kciuki, bo na razie tylko Meksyk wokół mnie:)



Autor: aniusza o 10:05

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

powrót do 36

Archiwum bloga

  • ►  2010 (7)
    • ►  września (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2009 (31)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  września (6)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ▼  2008 (24)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (1)
    • ►  września (5)
    • ▼  sierpnia (4)
      • udusiłam biedronkę i zrobiłam niezła zadymę
      • istny Meksyk
      • Strzeż się karmiciela!
      • miesiąc bez
    • ►  lipca (9)

O mnie

Moje zdjęcie
aniusza
Wyświetl mój pełny profil

Lista polecanych

  • +
  • Austeria
  • Blog drobno mielony
  • bronka cyka
  • Cake Wrecks
  • cyberkot
  • dziennik ojca
  • foodelek
  • hellmanns
  • konkerinlajon fotoblog
  • Kuchnia Agaty
  • Kwestia Smaku
  • Lapsus Lazuli
  • majmily's
  • można gościom
  • My best food
  • noga lalki
  • pancygaro
  • pesto
  • stalowe magnolie
  • Stanikomania!
  • Studenckie gotowanie
  • White Plate
  • Ćwiczenia z patrzenia