To już drugi etap mojego leczenia, dieta wciąż ta sama, choć coraz to uzupełniana różnymi kolorowymi "cukierkami". Wciąż chudnę- tak mówią. Z pozdrowieniami dla wszystkich trzymających kciuki- moje dzisiejsze śniadanie...
Wyjątkowo miałam dziś też okazję zjeść rano przepyszne jajka od szczęśliwych kur z niezurbanizowanzch obszarów. Bardzo dziękuję kurom i kur-ierom.
sobota, 24 stycznia 2009
piątek, 2 stycznia 2009
nowe zastosowanie dyni z ziemniakami
Mimo, że wielu rzeczy wciąż nie mogę jeść, to w wielką przyjemnością i zapałem uczestniczę w przygotowywaniu specialite food designerki tego miasta (patrz najbliższy numer 'Glamour'). Na zdjęciu znaleźć można zastosowanie słoiczka z dynią i ziemniakami. Kreatywnie posłużyłam się nim jak moździerzem do zgniatania orzeszków do piernika. Desingerski piernik z fistaszkami będzie! Powącham i napisze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)