piątek, 1 maja 2009

Parowy przepis dla pary

Znęcona możliwością wygrania maszyny do parowania postanowiłam wygenerować ten oto przepis. Do pary rodacy!

Danie może być przystawką, daniem głównym i nawet... deserem. Co najważniejsze (przynajmniej dla mnie): jest bezglutenowe i bezmleczne, a przy tym przepyszne

Potrzebne:
Papier ryżowy (15 płatów na 15 paczuszek)

Farsz I:
Filety surowego łososia/ plastry wędzonego łososia (15 małych plasterków)
ok. 5 sztuk szparagów
2 łyżki chrzanu

Farsz II:
1 nieduży Por
garść orzeszków ziemnych (bez soli)
2 łyżki masła

Farsz III:
świeże (jeśli nie ma mogą być mrożone) wiśnie, czereśnie lub śliwki
cukier
opcjonalnie sos: szklanka mleka sojowego lub ryżowego (oczywiście możemy być też zwykłe), 1 łyżka mąki ziemniaczanej, cukier, laska wanilii lub cukier wanilinowy.

Paczuszki z farszem I i II można parować razem, te owocowe raczej oddzielnie (nie jest najlepiej, gdy przejdą zapachem łososia i chrzanu, prawda?)

Jeśli przygotowujemy danie z surowego łososia należy go dość cienko pokroić w nieduże plastry (ok. 1,5cm grubości), następnie posmarować startym chrzanem z jednej strony, z drugiej posypać odrobiną soli i zostawić na godzinę w lodówce. Jeśli mamy wędzonego łososia nie solimy go, i zaraz przed "pakowaniem" do naszych paczuszek smarujemy z jednej strony startym chrzanem. Szparagi obieramy ze zwłóknionych części, nie robimy tego jeśli mamy młode warzywa. Kroimy na 3 części. Papier ryżowy zanurzamy w letniej wodzie na kilka sekund i rozkładamy równo na deseczce żeby zmiękł. Na papierze układamy plasterek łososia, kawałek szparaga i zawijamy. Możemy to zrobić klasycznie: tak jak zawija się sajgonkę, możemy tez zrobić paczuszkę zbierając brzegi do góry i związując jak woreczek na górze szczypiorkiem. Tak przygotowane możemy parować (jeśli to surowy łosoś chwilę dłużej niż takie z wędzonym- ok 10 min wystarczy) i zajadać!

Teraz pora na pora: płuczemy warzywo i kroimy na plasterki (mniej więcej pół centymetra). mieszamy z orzeszkami i taki zestaw razem z odrobiną masła (wielkości paznokcia) zawijamy w papier ryżowy. Parujemy chwilę i jemy.

Z owocami sprawa jest prosta: pół śliwki/ kilka wydrylowanych wiśni albo czereśni (a może wszystkiego po trochu:) pakujemy z 1/3 łyżeczki cukru w papier i bardzo szczelnie zawijamy. Parujemy, a w międzyczasie przygotowujemy sos: mleko podgrzewamy, jednak zostawiamy kilka zimnych łyżek w filiżance. Jeśli mamy wanilię w lasce, gotujemy ją w mleku i kiedy będzie już gorące wyjmujemy. Jeśli używamy cukru wanilinowego, podgrzewamy mleko, do reszty zimnego wsypujemy łyżkę mąki ziemniaczanej i dokładnie mieszamy, następnie płyn wlewamy do gorącego mleka cały czas mieszając, dodajemy cukier wanilinowy i zwykły do smaku. Sos można jeść na gorąco, albo na zimno razem z paczuszkami.

Brak komentarzy: