sobota, 14 listopada 2009

prawdziwa pogoda



Dziś nie mogłam uwierzyć, że to, co za oknem to prawda. Po tygodniach ciemności i szarości nagle: błękitne niebo. Przez 15 minut stałam na balkonie w piżamie grzejąc się w słońcu i patrząc na jego promyki odbijające się w dzwonkach- lusterkach. zupełnie jakbym miała 6 lat. To jakaś pierwotna przyjemność.

Jedzenie w sam raz na dziś:

brokuły z migdałami

potrzebne:
brokuł świeży (w prawdziwej ostateczności mrożony)
ocet balsamiczny
oliwa z oliwek
mały ząbek czosnku
garść płatków migdałów

Krótko gotuj brokuł. Żeby się nie rozpadał, był lekko chrupiący. Wymieszaj tak z 5 łyżek oliwy, tyle samo octu, ząbek czosnku i polej brokuły, posyp migdałami. Piękna i pyszna sałatka!

Nie wiem, czy to zasługa suplementu jaki teraz łykam, ale chyba pierwszy raz w życiu nie chcę mi się słodyczy. Cieszy mnie to, ale wciąż się ślinię na czipsy...

Brak komentarzy: