środa, 15 lipca 2009

GotowAnie

Od dwóch tygodni piątki spędzam przygotowując kolacje szabatowe dla znajomych. W tym tygodniu piątek zmieni się w czwartek, ale to też się liczy.

Najpierw byłam bardzo ambitna, postanowiłam przygotować kolację zgodną z moją dietą. Zdaje się, że się udało. Kolejnym zamierzeniem było pokazanie kulinarnej publice, że bezglutenowa i prawie bezmleczna kuchnia może być zjadliwa, a nawet więcej- smaczna.

Przygotowałam humus i warzywa do maczania, , ryżowy makaron z brokułami, czosnkiem, octem balsamicznym i orzechami, spring rollsy z różnymi nadzieniami (grzybowe, chrzanowo- rukolowe, kozio- serowe), fasolkę z zatarem, faszerowane ziemniaki, cukinie i bakłażany, lemoniada (ta akurat w mojej diecie zabroniona), więcej grzechów nie pamiętam.

Tydzień później starałam się zestroić z aurą i wyszła mi hiszpańsko podobna kolacja. Większość zdjęć uległa zagubieniu, więc będzie niewiele, za to jedzenia było duuużo.

Było: gaspacho, grzanki czosnkowe faszerowane pomidory, sałatka z soczewicy, meksykańskie naleśniki z chilli (bez) carne, tortilla z ziemniakami i mało hiszpańska tarta kaparowa no i oczywiście sangria!

Najbardziej zaskakującym i nowatorskim przepisem były pomidory faszerowane dziwnym farszem...

Potrzebne:
Pomidory ładne średnie
natka pietruszki (dużo)
jajka na twardo
majonez
kapary
czosnek (mało)
pieprz

Po odcięciu "góry" z pomidora, trzeba wydrążyć jego wnętrzności i do pozostałej miseczki- łupinki zapakować "sałatkę" zrobioną z: drobniutko pokrojonej natki, jajka, majonezu, kaparów, czosnku i pieprzu. Solić nie trzeba.

W mojej kuchni urodził się wtedy jeszcze inny przepis. Zrobiłam sałatke z soczewicy

Potrzebne:
czerwona soczewica
roszponka
papryka zielona
pomidory
dymka ze szczypiorkiem

do sosu:
ocet balsamiczny, dobra oliwa, sól, pieprz, cukier

Sprawa dalej jest prosta: gotuje się soczewicę, przelewa zimna wodą i miesza ze wszystkimi składnikami dodając dużo octu balsamicznego. Bardzo smaczne to jest. Niestety zdjęcie zniknęło, jak z resztą cała sałatka

Do tarty użyłam gotowego kruchego ciasta, bo kiedyś postanowiłam, że nie będę wałkować, no chyba, że jakiś wałkoń sie nawinie to mu to zlecę.


Na tartę połozyłam podsmażone ziemniaki i cebulę (cebula była od Marty), kapary i tradycyjnie zalałam śmietaną wymieszaną z dwoma jajkami, pieprzem, solą, a że nie miałam gałki muszkatołowej, dosypałam trochę ziół prowansalskich. Wyszło bardzo smacznie. Nawet znalazło się zdjęcie, można podejrzewać, że to powierzchnia Saturna...


Tortilla to przedmiot sporów znaczeniowych. Dla wielu ludzi to słowo oznacza tylko placki kukurydziane rodem z meksyku nafaszerowane fasolą, dla mnie to przede wszystkim hiszpański omlet z warzywami!

Potrzebne:
jajka (plus ewentualnie mąka i mleko)
warzywa (jakie kto ma w lodówce: ja dałam ziemniaki, cebulę, paprykę, groszek zielony i oliwki)
sól i pieprz

Tradycyjnie tortillę robi sie na patelni, ale ja postanowiłam troszkę przekonstruować ten przepis. Podsmażone ziemniaki w cienkich plasterkach i piorka cebuli podsmażyłam i położyłam razem z groszkiem, paskami papryki i oliwkami na wysmarowanej masłem formie do tarty. Zalałam wszystko doprawionymi jajkami (jak ktoś ma mało jajek może im dodac objętosci dodając mleka i mąki). Wstawiłam na 15 minut do piekarnika. Po wyjeciu wyglądało wyśmienicie, ale zdjęcie zaginęło, także jest tylko przed pieczenie, po- prosze sobie wyobrazić.


Fundusze na to gotowanie były ograniczone, więc pozostała kreatywna kuchnia. Jak zrobić placki kukurydziane bez mąki kukurydzianej? Proste! Do klasycznego ciasta naleśnikowego dadać kurkumy i wychodzą piękne naleśniki. Do środka można załadować chilli con carne bez carne, czyli chilly bez mięsa.



Brak komentarzy: