środa, 30 września 2009

industrialne Piaseczno i jesienne warzywa

Piaseczno, jeśli nie wiecie to miasteczko, które nawet mnie (mieszkałam tam ponad 18 lat) potrafi zaskoczyć. Ostatnio biegając odkryłam, zdaje się jedyne, przejście podziemne w Piasecznie!


A tam, gdzie zaczyna się już miejska część miasteczka, można dowiedzieć się, że...
Dziś na obiad było lekko, jesiennie i pysznie. Zrobiłam obiad, którego właściwie nie trzeba robić. Robi się prawie sam.

Pieczemy pokrojone na kawałki ziemniaki i mieszamy te kawałki z przyprawami (zatar i sól) i oliwą. Kładziemy na folii aluminiowej i do rozgrzanego piekarnika! Kroimy cukinię i paprykę na spore kawałki mieszamy z przyprawami (garam masala i pieprz cayenne) wkładamy do żaroodpornego naczynia, na to przykrywka, albo folia aluminiowa. Po 35 minutach (krócej jeśli masz termoobieg w piecyku) wyjmujemy i jemy. Ziemniaki chrupiące (bo bez przykrycia), warzywa miękkie, soczyste, pachnące i z cudownym sosem.


Da się żyć jesienią... Czekam na dynię. Dziś w sklepie nie było...

P.S. Pierwsze dwa zdjęcia z komórki, bo aparat jeszcze wtedy był z mamą w Turcji, ale na obiad dziś wrócił!

1 komentarz:

photozoner pisze...

Znane miejsca :) Pozdrawiam